Okres jesienno – zimowy od dzieciństwa kojarzy nam się z bardziej lub mniej poważnymi infekcjami. Jesteśmy z tym zjawiskiem oswojeni do tego stopnia, że gdy w radiu i telewizji dostrzegamy nagromadzenie reklam środków na katar i przeziębienie, kiwamy tylko głowami i myślimy – no tak, jesień idzie. Zastanawialiście się, dlaczego tak jest? Dlaczego niektórzy z nas często mają katar, a inni cieszą się dobrym zdrowiem przez okrągły rok?

Układ immunologiczny

Układ immunologiczny, inaczej odpornościowy to nasza broń w kontakcie z patogenami (m.in. wirusami i bakteriami). Dzięki niemu nie chorujemy bądź chorujemy w stopniu lekkim. Nasz organizm, mając po raz pierwszy kontakt z danym patogenem, „uczy się” go rozpoznawać i likwidować tak, by był przygotowany na kolejne z nim zetknięcie.

Gdy układ immunologiczny jest osłabiony i nie działa prawidłowo, jesteśmy bardziej podatni na wszelkie choroby. Tym samym częściej zapadamy na sezonowe przeziębienia i grypę. A już na pewno najbardziej na przywleczone przez nasze dzieci z przedszkola „katarki”. Te bowiem są wyjątkowo twardymi wirusowymi zawodnikami i potrafią położyć do łóżek całe rodziny w kilka dni;)

Spirala nieszczęścia pojawia się, gdy infekcja przedłuża się i lekarz przepisuje antybiotyki. Środki te w sposób znaczący osłabiają prawidłowe działanie układu immunologicznego. Mija naprawdę sporo czasu, zanim nasza odporność powróci do stanu sprzed jego zażycia. I w tym czasie właśnie dopadają nas kolejne choroby i kółko się zamyka.

Zatem co robić, by nie chorować?

Popularne rady dotyczące wzmacniania układu immunologicznego skupiają się na prawidłowej diecie, odpowiedniej ilości snu oraz suplementacji witaminami i minerałami. I jest to bardzo dobre zalecenie, ale brakuje tutaj niezwykle ważnego elementu. Filarem naszej odporności, na równi ważnym z dietą i snem, jest RUCH.

Pisałyśmy już w poprzednim artykule, że „godzinka” treningu trzy razy w tygodniu to jest rodzaj multiwitaminy w miejsce pięciu porcji warzyw i owoców dziennie. Ten przyjemny bądź nadmiernie wymagający wysiłek fizyczny nie przyniesie nam odporności, o jakiej marzymy. Dlaczego? Ano dlatego, że potrzebujemy… więcej ruchu innego rodzaju. Musimy poruszyć układ, odblokować przepływy.

Jak woda w stawie

Świetnie wyjaśnia to Katy Bowman, biomechanik, edukatorka i liderka nutritious movement, w swojej książce Alignment Matters. Okazuje się, że w wyniku napięć i niedoboru mobilności (są to powszechne konsekwencje siedzącego trybu życia), w okolicach największych elementów układu limfatycznego (pachy, pachwiny, klatka piersiowa), przepływ limfy jest utrudniony i przypomina stojącą wodę w stawie. Nasz organizm podlega nieustannym przemianom. W uproszczeniu, płyn tkankowy zmienia się w limfę, limfa płynie do węzłów chłonnych, w węzłach chłonnych następuje odpowiedź immunologiczna. Jeśli siedzimy i leżymy przez 13-15 godzin w ciągu każdej doby, nasze klatki piersiowe zapadają się. Nie poruszamy rękami, nogami, uciskamy ciało ubraniem, butami, niewygodnymi krzesłami. W konsekwencji dochodzi do zastoju limfy i zaburzenia prawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego. Nie dość, że się nie ruszamy, to jeszcze ustaje ruch wewnątrz organizmu! Limfa nie ma tego szczęścia co krew, której obieg jest stymulowany pompą serca. Ruch limfy jest stymulowany ruchem naszych mięśni.

Układ w ruchu

W tej sytuacji, oprócz zwiększonej dawki ruchu typu codzienny marsz, konieczne jest zastosowanie celowanych ćwiczeń korygujących (restoratywnych). Znajdziecie je w książce Katy pt. Alignment Matters. Obecnie książka jest dostępna jedynie w języku angielskim. Nie martwcie się jednak, pracujemy nad tym, by ją dla Was przetłumaczyć:) Jedno z ćwiczeń, aktywne oddychanie, opisujemy poniżej.

Przygotuj parę nylonowych rajstop (nie muszą być nowe;) lub taśmę elastyczną do fitnessu. Zawiąż ją wokół żeber (na wysokości stanika lub tam, gdzie zwykle umieszczasz pas do mierzenia tętna podczas treningu). Nie zaciskaj zbyt mocno. Następnie wykonaj serię oddechów tak, aby każdy z nich powodował uczucie rozszerzania się żeber, a tym samym – naciąganie rajstop lub taśmy. Rób 3-4 serie po 10-15 oddechów. Na początku z pewnością nadmiar dostarczonego tlenu spowoduje lekkie zawroty głowy. Działaj powoli, z wyczuciem, przez kilka pierwszych dni wykonuj tylko jedną serię oddechów, by organizm mógł się oswoić z nowymi bodźcami. Ćwiczenie to wzmacnia mięśnie międzyżebrowe, co skutkuje lepszym, głębszym oddechem na co dzień oraz pomaga w przypadku kaszlu oraz chorób układu oddechowego typu astma.

Książkę możecie kupić tutaj: https://www.nutritiousmovement.com/product/alignment-matters/
Również w wersji e-booka.

Zostaw komentarz